Nie jestem sportowcem, zawodowcem, tylko zwyczajną dziewczynką, która także musiała przekonywać się do ćwiczeń! Przez wiele lat mój ruch ograniczał się do wf, który w polskich szkołach pozostawia wiele do życzenia. Nie jestem wysportowana, wysoka i silna- zaczynałam od zera, ale szybkie efekty najbardziej motywują! Nauczyłam się z czasem prawidłowego oddychania, spinania brzucha i pośladek. Dzięki temu każdy trening jest dla mnie przyjemniejszy. Dużą rolę odgrywa także nasz strój- zwłaszcza obuwie. Dobre, wygodne buty pomogą nam zachować odpowiednią postawę ciała i gwarantują bardziej komfortowy wysiłek.
Był okres, że chodziłam regularnie na siłownie. Teraz zdecydowanie preferuję domowe ćwiczenia- rowerek stacjonarny, płyty Ewy Chodakowskiej (najbardziej przepadam za Killer'em) i różnego typu treningi znalezione na youtube. Latem lubię ruch na świeżym powietrzu- mogłabym nie wychodzić z wody, dwa razy dziennie robić sobie przejażdżki rowerowe i wiecznie spacerować. Staram się bardzo urozmaicać swoją aktywność fizyczną, a nie w kółko wykonywać te same ćwiczenia do znudzenia. Ważne, by robić to co się na prawdę lubi! Mimo, że każdego sezonu próbuję to zmienić- nie przepadam za bieganiem. Szybko się męczę, nie mogę złapać oddechu i przechodzę do marszu. Dlatego nie wyobrażam sobie codziennie biegać, tylko wybieram wygodniejsze czynności. Ilość moich treningów nie jest stała- wszystko zależy od planu dnia.
Na co dzień mieszkam w akademiku, gdzie nie wyobrażam sobie codziennie tupać w podłogę podczas ćwiczeń. Staram się za to w inny sposób ruszać, spacerować, aktywnie spędzać wf i namawiać współlokatorki do rozciągania :) Najwięcej treningów wykonuję zatem w weekendy w swoim domu.
Do regularnych ćwiczeń na prawdę można się przyzwyczaić i je polubić. Warto wygospodarować trochę czasu na treningi- nie jest to wcale takie męczące, trudne, czy drogie a efekty i satysfakcja pojawi się ekspresowo. Także koniec siedzenia przy komputerze- idziemy zrobić coś dla siebie i swojego ciała! Ja zaraz zabieram się za Killera, a po kolacji pojeżdżę na rowerku stacjonarnym w rytmie ulubionej muzyki :) Do dzieła!
Od początku lutego ćwiczę codziennie program z Jillian Michaels - 30 Day Shred. Tobie również zyczę powodzenia w dalszych ćwiczeniach ;) endorfinki - to jest to ;)
OdpowiedzUsuńja też ćwiczę z Ewą , ale różne ćwiczenia, killer chyba jest najlepszy bo nie za lekki i nie za ciężki :P
OdpowiedzUsuńteraz już sobie nie wyobrażam dnia bez choć minimalnego treningu... bo przerwę też czasem trzeba zrobić :P
Ja bym nawet rozgrzewki nie wytrzymała z tego całego Killera =D
OdpowiedzUsuń